Moja twórczość

Każdy mój obraz źródło inspiracji ma w temacie „który zobaczyłem”. Wtórna, choć bardzo istotna, jest sama kompozycja jego elementów, kolor oraz ważna dla mnie faktura

Gdybym miał nazwać kierunek, który reprezentuje moje malarstwo, to byłaby to autorska nazwa psychoekspresjonizm (dusza uzewnętrzniająca przeżycia), bo takiego kierunku formalnie nie dokumentuje malarstwo.

Nie interesuje mnie portret samej natury np. krajobrazu, architektury, martwej natury, choć w pierwszej chwili, patrząc na moje obrazy, tak może się wydawać. W dobie trójwymiarowej fotografii, konkurencja w portretowaniu jej szpachlą czy pędzlem prawie zawsze malarstwo zepchnie na wtórną pozycję. Kto chce mieć zatem wizerunek krajobrazu, kwiatów, owoców na ścianie, niech szuka wśród dzieł wykadrowanych obiektywem.

Dla mnie elementy krajobrazu, architektury, przedmioty martwe, owoce, kwiaty, postacie ludzi etc. dopiero w takim, a nie innym zestawieniu wzajemnym wchodzą w określone relacje, zaczynają „mówić” więcej, a czasem zupełnie coś innego niż odrębnie zobaczone i sfotografowane.

By ich mowa była pełniejsza, wybieram taką, a nie inną kolorystykę, nie zawsze zgodną z wizerunkiem rzeczywistym. Według ludzi profesjonalnie zajmujących się sztuką, malarstwo moje charakteryzuje wyszukana i harmonijna kolorystyka.

Nie bez znaczenia jest również sam tytuł obrazu. Ma on niejako wprowadzić oglądającego w głąb płaszczyzny zamkniętej ramą.

Właśnie ta „mowa” obrazu jest celem głównym mojej twórczości.

Ktoś napisał, ze moje obrazy mają duszę i była to najwartościowsza dla mnie ich ocena. Jeżeli tak jest, bo taki mam zamiar siadając do kolejnej kompozycji, to jest to moje artystyczne spełnienie.

Dopełnieniem artystycznym „mowy” jest ulubiona technika – szpachla. Daje ona możliwość zastosowania grubej faktury zaplanowanych partii kompozycji podkreślając przestrzenność i głębię. Niestety, obraz komputerowy niweczy ten efekt.